środa, 4 maja 2011

10 Przykazań Bożych to fundament życia

Wracajmy do Przykazań

Autorem artykułu jest Defoe


We współczesnym laickim świecie coraz częściej szukamy punktu odniesienia, etycznego kanonu dla codziennych działań, zapominając, że kanon taki wynieśliśmy z chrześcijańskiego wychowania.
Wychowano nas w tej strefie kulturowej na Dekalogu i przykazaniach miłości. Wpojono nam te zasady, pobudowano nasze osobowości na ich fundamencie. Świat wokół pędzi przed siebie, nic więc dziwnego, że tracimy niekiedy kierunek, gubimy busolę, zapominając o tym, że jest ona w nas wraz z Bogiem i jego zasadami. Znajdują one uniwersalne zastosowanie we wszystkich sytuacjach, chociaż niekiedy oczarowani nowoczesnością szukamy “lepszych” rozwiązań w laickich systemach prawnych, w nadopiekuńczym państwie, w bożkach powstałych ze strachu przed osamotnieniem. Dekalog – natomiast – wystarczy. Jest on niezawodną busolą, która zawsze wskaże nam kierunek, niezależnie od politycznych zawirowań, uczuciowych wstrząsów, samotności w tłumie.
Dekalog reguluje nasz zobowiązania wobec Boga poprzez zobowiązania wobec innych ludzi, w Dekalogu więc uwidocznia się najwyższa prawda, iż Boga doznajemy dzięki życiu z innymi i że nasze uczynki wobec bliźnich stają się dla Boga miarą naszego oddania. Klamrą Dekalogu staje się przykazanie miłości, które filtruje wszystkie poszczególne zasady w nadrzędnej wskazówce: nie możesz żyć z innymi nie kochając ich, a Boga nie zaznasz samotnie, bez innych. Miłość staje się nadrzędnym uzasadnieniem naszego istnienia, które jest możliwe tylko w świecie innych ludzi.
Dekalog zwięźle opisuje wszystkie etyczne sytuacje życia człowieczego i nie wymaga wcale uzupełnień w postaci szczegółowych ustaw, jakimi zarzucają nas laickie systemy prawne. W istocie pęd do opisania w ustawach życia świadczy o samotności autorów prawa, którzy odchodząc od prostoty Dekalogu odchodzą od Boga. Powrót więc do Dziesięciu Przekazań jest powrotem do wiary.
---
Fatima - atranspl ltd

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl \
Krzysztof A.
http://wracajmydojezusa.blogspot.com/
http://janpaweliiblogoslawiony.blogspot.com/
http://zdrowieforum.blogspot.com/

piątek, 25 marca 2011

Tajemnice fatimskie


Długo ukrywana  3 Tajemnica Fatimska dociera do ludzi.
Bynajmniej, można odnaleźć w internecie wiele artykułów poswięconych tej tematyce. Ostatnio otrzymałem pocztą e-mail, informacje na temat tego, co przekazuje nam i przed czym przestrzega Tajemnica Fatimska. Szczególnie chodzi tutaj, o tą wspomnianą wyżej, 3 TAJEMNICĘ.
Wiele artykułów i wypowiedzi można znaleźć dzisiaj w sieci na ten temat. Przesłania Boga do ludzi, od zawsze były przedmiotem rozważań duchowych, religijnych.  Sfera duchowa człowieka jest bardzo ważna i skomplikowana, bardzo delikatna. Przeglądając strony w internecie, czytając na temat Tajemnic Fatimskich, a szczególnie tej trzeciej, ciarki chodzą po plecach i lekki strach ogarnia. Zastanawiając się nad tym wszystkim, można stwierdzić napewno jedną rzecz. Otóż to,że swiat staje się coraz gorszy, że ludzie nawzajem wyrządzaja sobie coraz więcej krzywdy, że życie dzisiaj jest nie porównywalnie gorsze niż kilka, kilkanascie lat temu ( chodzi tu przede wszystkim o wymiar duchowy, wewnętrzny człowieka),że pomimo iż "posiadamy", to tak naprawdę "nie mamy", albo coraz mniej mamy. Czego? Współczucia, litosci, miłosierdzia, mało niesiemy pomocy tym, którzy czasami sa bardzo blisko nas. W wielu zdecydowanie przypadkach ( niestety!) stajemy się coraz bardziej zazdrosni, chciwi, znieczuleni na ludzką krzywdę. Oto poniżej  w skrócie to, co zostało Objawione przez Maryję Matkę dzieciom z Portugalii.

Wołanie Jezusa w świecie jest wyraźne i zawsze od modlitwy i pokuty zależało wiele. PRZEBUDŹMY SIĘ!!!!!!
......brat bratu wyrządza krzywdy!!
TRZECI SEKRET FATIMSKI
Najświętsza Maryja Panna ukazała się trojga dzieciom w 1917 roku w Fatimie w Portugalii. Objawienie się Matki Bożej w Fatimie zostało oficjalnie uznane przez Kościół Katolicki. Jedna z dziewczynek - Łucja, po śmierci Franciszka i Hiacynty wstąpiła do zakonu klauzurowego w Koimbrze - Portugalia. Łucja zmarła 11 lutego 2005 roku.
Siostra Łucja przesłała trzeci sekret Ojcu Świętemu Piusowi XII, aby objawił go światu. Papież przeczytał go z przerażeniem, ale go nie objawił. To samo uczynili następni Papieże, aby nie wzbudzać w świecie paniki i lęku. Po śmierci Łucji, trzeci sekret został ujawniony, oczywiście nie po to, aby straszyć ludzi, lecz po to, by ludzie byli przygotowani na to wydarzenie. Matka Boża powiedziała do Łucji: Objawiam światu to, co ma się zdarzyć między 1959, a 2012 rokiem. Ludzkość zaniedbuje przykazania Boże. Szatan zawładnął światem, siejąc nienawiść wśród ludzi i niezgodę.
Państwa produkują broń śmiercionośną, która jest zdolna zniszczyć ziemię w kilku minutach. Większa połowa ludzkości będzie w tragiczny sposób zniszczona przez wojnę atomową Powstanie wielki konflikt religijny, Islam przepuści atak na Chrześcijaństwo. Powstaną wielkie zgorszenia w Kościele i w zakonach. Bóg dopuści na ludzkość grady, ostre zimy, upalne lata, powodzie, ogień, trzęsienia ziemi, czas nieprzychylny, katastrofy, które powoli będą wykańczać ziemię". Te wszystkie zdarzenia mają się dokonać przed rokiem 2-12-tym. Matka Boża powiedziała też: ,, Praktykujcie uczynki miłosierdzia wobec wszystkich potrzebujących. Wszyscy, którzy nie będą spełniali Tych uczynków, nie przeżyją katastrofy. Kara, jaką Bóg zamierza zesłać na grzeszną ludzkość jest niewyobrażalna. Bóg ukarze surowo wszystkich, którzy odrzucili Jego Przykazania. Wzywam wszystkich, aby zbliżyli się do Chrystusa, który jest Światłością świata."
Ojciec Augustyn, który mieszka w Fatimie, otrzymał od Papieża Pawła VI pozwolenie na odwiedzenie siostry Łucji w Koimbrze i ona powiedziała mu: ,, Ojcze, Matka Boża jest bardzo smutna, ponieważ mało kto zainteresował się Jej przepowiedniami z 1917 roku. Wierz mi, ojcze, kara Boska przyjdzie. Wkrótce wiele dusz się zatraci i wiele państw zniknie z powierzchni ziemi.
Jeżeli ludzie się nawrócą i zaczną pokutować, modlić się i praktykować uczynki miłosierdzia, świat może być ocalony. A gdy się nie nawróci, to zginie. Już czas, aby orędzie Matki Bożej dać poznać wszystkim, zwłaszcza rodzinom, krewnym, przyjaciołom, znajomym. Zacznijcie się modlić i czynić pokutę, bo tylko krok dzieli nas od katastrofy. Kiedy będzie się mówić dużo o pokoju, katastrofa przyjdzie. Pewien człowiek, który zajmuje w świecie wysokie stanowisko, zostanie zabity i to wywoła wojnę atomową, która spowoduje straszne zniszczenia w świecie. Ciemność ogarnie ziemię przez trzy dni - 72 godziny. Przed katastrofą noc będzie bardzo zimna i będą wiać silne wiatry. Ludzie ogarnie niepokój i zacznie się trzęsienie ziemi, które będzie trwać kilka godzin. Wiatr przyniesie gaz i rozprzestrzeni po świecie. Słońce nie będzie widoczne. Ci, którzy czczą Matkę Najświętszą i rozpowszechnili Jej orędzie, nie potrzebują się bać niczego, Ona ich uchroni od katastrofy.
Co należy czynić, gdy to się stanie? W domu przygotować mały ołtarzyk, na nim postawić krzyż i figurę Matki Bożej, być w domu, uklęknąć i przepraszać Boga za grzechy, odmówić wierzę w Boga Ojca i różaniec i po każdej dziesiątce dodać: ,,O mój Jezu! Przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego i zaprowadź wszystkie dusze do Nieba i pomóz tym, które najbardziej potrzebują Twojego Miłosierdzia. Jezu, ufam Tobie!. Dom powinien być zamknięty i nikogo obcego nie wolno wpuścić do domu. Drzwi i okna mają być zamknięte, z nikim nie rozmawiać, tylko się modlić. Zapalić poświęconą świecę, która ma się palić przez trzy dni, bo innego światła nie będzie w tym czasie. Nie wychodzić z domu pod żadnym pretekstem, aż się wszystko unormuje. Mieć przynajmniej trzy świece w domu dodatkowe. Po odmówieniu Rózańca, dodać słowa: ,,Dziewico Maryjo, strzeż nas, kochamy Cię, zbaw nas i świat."
Trzeba mieć w domu wodę święconą i nią pokropić Dom, zwłaszcza drzwi i okna. Ci, którzy uwierzą Moim słowom i rozpowszechnią je, nie potrzebują obawiać się niczego. Mów o tym innym, póki czas. Ci, którzy będą milczeć o tym, będą odpowiedzialni za tych, którzy nie zostali poinformowani i zginęli. Trzeba pamiętać, że Bóg jest nieskończenie miłosierny i Jego słowa upomnienia nie należy uważać za zagrożenie, lecz jako Ojcowskie upomnienie.
Zbawiciel nasz, Jezus Chrystus, oznajmił O. Pio następującą wiadomość:
" Godzina Mego przyjścia, czyli sądu dla 2/3 ludzkości jest bliska. Przy tym przyjściu będzie Miłosierdzie a jednocześnie twarda i straszna kara. Moi Aniołowie powołani do tego zadania, będą uzbrojeni w miecze. Uwaga ich będzie zwrócona przeciwko tym, którzy nie wierzą i bluźnią przeciwko Objawieniu Bożemu. Z chmur popłynął orkany ognistych strumieni padających na całą ziemię: niepogody, burze, pioruny, powodzie i trzęsienia ziemi nieustannie, jedno po drugim będą następować w różnych krajach. Nieustannie będzie padał deszcze ognisty, a rozpocznie się to w bardzo zimną, mroźną noc.
Grzmoty i trzęsienia ziemi trwać będą przez trzy dni i trzy noce. To wszystko będzie dowodem, że Bóg jest ponad wszystkim! Ci, którzy ufność we Mnie pokładają i wierzą Moim słowom, niech się nie lękają, bo Ja ich nie opuszczę. A nie opuszczę szczególnie tych, którzy niniejsze ostrzeżenie podają do wiadomości innym, dla ich dobra, aby się nawrócili i przestali źle czynić. - Kto jest w stanie łaski i szuka opieki Matki Mojej, temu się nic nie stanie.
Abyście się na to przygotowali, daję wam znak:
Noc będzie bardzo mroźna i wiatr będzie bardzo huczał, to poprzedzi zamieszanie na ziemi. Po pewnym czasie zaczną się grzmoty i padać będą pioruny, Wtedy zamknijcie okna i drzwi, zasłońcie je kocami, abyście nie widzieli, co się dzieje na zewnątrz i nie rozmawiajcie z nikim poza domem. Uklęknijcie przed Krzyżem i żałujcie za grzechy swoje. Proście Moją Matkę o opiekę. Podczas gdy ziemia trząść się będzie, nie wyglądajcie na zewnątrz, bo gniew Ojca Mego jest św., godny szacunku.
Kto tej rady nie posłucha, zginie w oka mgnieniu, bo serce widoku tego nie wytrzyma. Szatan tryumfować będzie. Kto cierpi niewinnie i zginie, męczennikiem wejdzie do Królestwa Mego.
W trzecią noc ustanie ogień i trzęsienie ziemi, a w dniach następnych ukaże się słońce. W postaciach ludzkich Aniołowie zstąpią z nieba na ziemię, przynosząc ducha pokoju. Niezmierna wdzięczność uratowanych wzniesie się do nieba w gorącej, dziękczynnej modlitwie. Ta kara, jaka spadnie, nie może być porównana z żadną inną karą, jakie Bóg dopuszczał na stworzenia od początku świata. 2/3 ludzkości zginie."
O. PIO OSTRZEGA: Powaga chwili skłania mnie do zwrócenia wszystkim uwagi, zwłaszcza tym, którzy nie wierzą, że to wielkie niebezpieczeństwo zagraża ludzkości - jeśli ludzkość się nie zmieni. Dnia, ani godziny wam nie powiem, gdyż jedynie Ojciec Niebieski wie, kiedy to nastąpi.
- Pamiętajcie o tym surowym upomnieniu, które wam daję. Nie lekceważcie go sobie, ponieważ niebezpieczeństwo grozi całej ludzkości! Wobec krótkiego czasu, należy go wykorzystać, nie poddawać się złu i nie grzeszyć ciężko.

Jak wspomniałem wczesniej, w sieci możemy znaleźć wiele artykułów mówiacych o tej Tajemnicy. Następuje nawet w wielu publikacjach rozbieżnosć dat dotycząch czasu wypełnienia się do końca tych rzeczy.
Nie ważne, myslę że nawet czasami lepiej nie znać szczegółów, natomiast przekonany jestem, że ten czas nastąpi napewno, być może nie długo.
Dlaczego? Albowiem zaczyna się na  swiecie  dziać to wszystko, o czym mowa w tej Tajemnicy. Ten artykuł nie jest po to, aby się trwożyć juz dzisiaj. Jest po to, aby zastanowić się, czasami przez chwilę, w ciągu wypełnionego dnia tysiącami obowiązków pilnych, nad sensem życia tutaj na ziemi, nad swoimi ludzkimi słabosciami. Aby posród rzeczy PILNYCH, dostrzec także rzeczy WAŻNE.

Krzysztof A.

http://zdrowieforum.blogspot.com/
http://emigracjaizycie.blogspot.com/
http://ubezpieczeniazycie.blogspot.com/




czwartek, 10 lutego 2011

Jesteś doskonały

artykuł zamieszczony ze strony artelis.pl autorstwa:

Wojciech Diechtiar
09.02.2011, czytano 19 razy, pobrano kod HTML 0 razy, komentarzy 1.


Urodziłeś się jako doskonała istota, kompletna, pełna i wspaniała. Zawsze nią byłeś, jesteś i będziesz. Czy istnieje więc coś, co zmieniło się w tej kwestii?



Tak naprawdę nic. To, czym i kim naprawdę jesteś, nigdy się nie zmieniło. Nadal jesteś doskonałym, wspaniałym dzieckiem Wszechświata.

W miarę rozwoju jednak nauczyłeś się opowieści. Opowieści o tym kim jesteś, czym jest świat, i do czego się nadajesz. Jedną z historii, które usłyszałeś i jakiej się nauczyłeś, jest być może taka, że nie jesteś OK, dopóki nie zmienisz się w jakiś sposób, czegoś nie osiągniesz, albo nie zdobędziesz akceptacji jakiś innych ludzi; że dopiero wtedy będziesz w porządku, uzdrowiony i kompletny.

Ale to tylko opowieści, historie. Nie są prawdziwe. Nie jesteś wybrakowany i nigdy nie byłeś. Doskonały, kompletny i pełny Ty wciąż jesteś gdzieś tam, w środku, jak błękitne niebo za chmurami. Dochodzenie do doskonałości nie polega na dążenia do niej. Już jesteś doskonały.

Dążenie do doskonałości polega na zaprzestaniu dawania wiary kłamstwom, których się nauczyłeś - na swój temat, na temat świata i wszystkiego innego. Dążenie do doskonałości polega na odrzuceniu tych kłamliwych historii. Możesz wybrać to, w co wierzysz, więc uwierz w swoją doskonałą naturę.

Powiedz sobie: Jestem otoczonym obfitością dzieckiem Wszechświata, potężnym ponad wszelką miarę. Zaakceptuj myśli i uczucia, które ta afirmacja w Tobie wywołuje. To, na czym skupiasz uwagę swojej świadomości, wzrasta. Jak więc możesz zwiększyć świadomość swojej doskonałej natury? W końcu urodziłeś się doskonały, kompletny i pełny, prawda?

Pozdrawiam i polecam inne artykuły poniżej
Krzysztof

sobota, 5 lutego 2011

Czy przykazaniami można manipulować?

Wracajmy do Przykazań

Autorem artykułu jest Defoe



We współczesnym laickim świecie coraz częściej szukamy punktu odniesienia, etycznego kanonu dla codziennych działań, zapominając, że kanon taki wynieśliśmy z chrześcijańskiego wychowania.

Wychowano nas w tej strefie kulturowej na Dekalogu i przykazaniach miłości. Wpojono nam te zasady, pobudowano nasze osobowości na ich fundamencie. Świat wokół pędzi przed siebie, nic więc dziwnego, że tracimy niekiedy kierunek, gubimy busolę, zapominając o tym, że jest ona w nas wraz z Bogiem i jego zasadami. Znajdują one uniwersalne zastosowanie we wszystkich sytuacjach, chociaż niekiedy oczarowani nowoczesnością szukamy “lepszych” rozwiązań w laickich systemach prawnych, w nadopiekuńczym państwie, w bożkach powstałych ze strachu przed osamotnieniem. Dekalog – natomiast – wystarczy. Jest on niezawodną busolą, która zawsze wskaże nam kierunek, niezależnie od politycznych zawirowań, uczuciowych wstrząsów, samotności w tłumie.

Dekalog reguluje nasz zobowiązania wobec Boga poprzez zobowiązania wobec innych ludzi, w Dekalogu więc uwidocznia się najwyższa prawda, iż Boga doznajemy dzięki życiu z innymi i że nasze uczynki wobec bliźnich stają się dla Boga miarą naszego oddania. Klamrą Dekalogu staje się przykazanie miłości, które filtruje wszystkie poszczególne zasady w nadrzędnej wskazówce: nie możesz żyć z innymi nie kochając ich, a Boga nie zaznasz samotnie, bez innych. Miłość staje się nadrzędnym uzasadnieniem naszego istnienia, które jest możliwe tylko w świecie innych ludzi.

Dekalog zwięźle opisuje wszystkie etyczne sytuacje życia człowieczego i nie wymaga wcale uzupełnień w postaci szczegółowych ustaw, jakimi zarzucają nas laickie systemy prawne. W istocie pęd do opisania w ustawach życia świadczy o samotności autorów prawa, którzy odchodząc od prostoty Dekalogu odchodzą od Boga. Powrót więc do Dziesięciu Przekazań jest powrotem do wiary.

---

Fatima - atranspl ltd


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 2 lutego 2011

Daleko mi do Jezusa, więc czemu o tym chce pisać?

Drodzy czytelnicy tego bloga.

Jestem zwykłym człowiekiem tak jak każdy z Was. W swoim życiu przeszedłem dużo, nabyłem wiele doświadczeń w pracy, w życiu prywatnym. Zakosztowałem wiele dobrego, ale też i wiele złego. Chcę zachęcić Was, wszystkich, którzy doświadczyliście w swoim życiu różnych zdarzeń, tych zdarzeń, które spowodowały w Was radość i tych które spowodowały w Was ból o podzieleniu się tym na łamach mojego blogu. Dlaczego?
Dlatego że wciąż poszukuje drogi na tej ziemi, w meandrach mojej nie łatwej ścieżki życiowej ciągle czuję obecność Jezusa Chrystusa, czuję obecność Boga, a jednocześnie często opadam z sił. I chociaż wiem,że daleko mi jeszcze do Jezusa, chcę pisać, dzielić się moimi doświadczeniami, chcę Was zachęcić do mówienia o Jezusie, pragnę poznać Wasze zdanie, rozmawiać z Wami o poszukiwaniu właściwej drogi w tym życiu. Poprzez splot różnych wydarzeń zrozumiałem,że nie jestem na tej ziemi sam, w sensie duchowym. Moja wiara w Boga przez wiele lat ograniczała się do minimum, czyli mówienia, że jest Bóg, i niech sobie będzie. Do pójścia w niedzielę do kościoła ( i to nie zawsze), czasami do zmówienia krótkiego pacierza. Później nastąpiło krótkie "spotkanie" z Jezusem, w czasie, kiedy najbardziej się tego nie spodziewałem, ani nie myślałem o tym. Nastąpiło coś co można nazwać "upadkiem i podniesieniem się". Następnie, przez pewien dłuższy czas "dźwiganie" w sposób bardzo łatwy ciężaru swojego życia. I znowu upadek, i znowu oddalenie się, narzekanie,że za ciężko. Kto z Was moi drodzy chcę się podzielić podobnymi doświadczeniami? Kto z Was ciągle szuka drogi? Kto z Was ciągle błądzi, wątpi? Kto z Was miał duchowe spotkania z Jezusem? Dlaczego "świat" tak bardzo odpycha nas od Boga? Jak sobie radzić w momentach, kiedy tylko można wątpić? Jeżeli tylko ten temat wydaje się Wam ciekawy, proszę, napiszcie tutaj. Ja także wkrótce napiszę Wam o moich doświadczeniach, o swoim duchowym spotkaniu z Jezusem. Potrzebuję Was, wszystkich, którzy jeszcze nie do końca zwątpiliście, którzy wierzycie w Miłosierdzie Boże, pragnę abyście pisali tutaj o swoich wątpliwościach, o swoich upadkach i podniesieniach się. Może razem znajdziemy właściwą drogę na tej ziemi, bo ja dalej jej nie znalazłem....

Pozdrawiam Was i przesyłam coś do posłuchania w linku poniżej. 
Krzysztof